Już nie od dzisiaj wiadomo, że wielkie firmy technologiczne z roku na rok coraz bardziej wkraczają w zakupione przez nas produkty, tak jakbyśmy ich nigdy nie kupili, a jedynie opłacili abonament z możliwością użytkowania tychże urządzeń. Urządzeń, za które zapłaciliśmy nierzadko małą kwotę. a władczość nad nimi jest w coraz mniejszym stopniu zależy od nas – ich użytkowników.
Nierozbieralne telefony
Jeszcze kilka dobrych lat temu moglibyśmy dywagować nad tym czy w najbliższej przyszłości będzie można samemu wymienić baterię czy też nie. Dziś już jesteśmy pewni, że w zasadzie żadna poważna firma nie ma w swoim portfolio telefonu, w którym moglibyśmy wymienić samoistnie baterię. Może poza jednym modelem, mianowicie Samsungiem XCover Pro. Niestety nie jest to flagowiec, ani urządzenie z wyższej półki, więc ciężko nazwać to poważnym rozwiązaniem. Dlaczego więc firmy w zasadzie odesłały do lamusa możliwość wymieniania baterii w ich telefonach? Czy chodzi o wodoszczelność? O to na pewno nie, ponieważ wspomniany wcześniej Samsung XCover posiada uszczelkę na tylnej klapce, dzięki której spełnia normy IP69, czyli wyższe niżeli najbardziej topowe modele na rynku. Można więc zacząć tłumaczyć, że chodzi tutaj tylko i wyłącznie o kwestie designerskie, albo o „bezpieczeństwo” użytkowników, ponieważ co jeśli dziecko otworzy telefon i przegryzie baterię? W taki sposób każdą kwestie można sprowadzić do absurdu.
Wymiana wyświetlacza na przykładzie Samsung Xcover
Zostając ciągle przy serii Samsung Xcover warto zauważyć jedną rzecz. Biorąc na warsztat Samsunga XCover Pro i Samunga Galaxy Xcover 4 możemy sobie porównywać chociażby proces wymiany wyświetlacza, a raczej wymiany szybki czy też dotyku w obu modelach.
Jak widać na poniższym filmie to w Samsungu Galaxy Xcover 4 istnieje możliwość wymiany tylko i wyłącznie szybki wraz z panelem dotykowym. Sytuacja wygląda nieco odmiennie w przypadku wymiany samej szybki w nowszym modelu tej serii, czyli Samsung Galaxy XCover Pro.
Sama operacja w zasadzie wydaje się mniej skomplikowana, jednak wiąże się też z wyższą ceną. Można się kłócić, że oba wyświetlacze wykonano w nieco innej technologii, ponieważ XCover 4 to TFT, a XCover Pro to IPS i w zasadzie można powiedzieć, że to wszystko bariera technologiczna. Sytuacja jednak się komplikuje, gdy okazuje się, że możemy wymienić sam dotyk w urządzeniach z technologią IPS, a mianowicie chociażby w iPadach od Apple. Tam producent nie ma z tym najmniejszego problemu. (A raczej nie miał, bo historia jest bardzo podobna co u Samsunga) Dlaczego więc Samsung ma? Czy może dlatego, że koszt wymiany całego wyświetlacza jest niemalże trzykrotnie wyższy niżeli wymiana samej szybki z dotykiem? Może tak, może nie. Na to pytanie każdy musi odpowiedzieć sobie sam.
Nieoryginalne, a jednak oryginalne części
Wiedziałeś o tym, że biorąc dwa takie same telefony np. iPhone 12 i chcąc przełożyć pomiędzy nimi wyświetlacz dostaniesz komunikat o tym, że nowy wyświetlacz jest nieoryginalny? Brzmi dosyć egzotycznie, ale taka jest prawda.
Taka sama sytuacja ma miejsce z baterią. Jeżeli nie przelutujesz pewnych elementów to musisz żyć z tym komunikatem. Jeśli jednak jesteś zainteresowany tym jak obejść te komunikaty to zapraszam do zapoznania się z poniższymi filmami.
Oczywiście firma Apple słynie z wielu innych ciekawych rzeczy jak chociażby brak możliwości podmiany home buttona bez utraty touch ID czy czujnika zbliżeniowego bez utraty Face ID. Oczywiście są to również rzeczy, którymi można się zająć, jednak o tym wspomnę może kiedyś indziej.
W każdym razie nie tylko Apple ma w zanadrzu tego typu procedery. Samsung również dołącza do tego grona, jednak tutaj sytuacja wygląda nieco inaczej i w grę wchodzi regionalizacja. Użytkownicy Samsungów z serii np. A50 często skarżą się na to, że po wymianie ich odcisk palca nie działa. Na telefonie pojawia się komunikat „Skalibruj czujnik odcisk ów palców”. Najczęściej powodem takiego stanu rzeczy jest fakt, że ekran ma inny kod regionu niż nasz telefon. Jeśli kupiliśmy telefon w dystrybucji europejskiej, a wyświetlacz jest z innej dystrybucji w takiej sytuacji np. Zjednoczone Emiraty Arabskie to w takiej sytuacji pojawią się problemy z użytkowaniem naszego telefonu.
Urządzenie po gwarancji, a pod łapą producenta
Na pewno znajdą się obrońcy takich praktyk producenckich i będą twierdzić, że hej, ale producent ma prawo stosować takie zagrywki, bo to jego urządzenie i nie chce by nikt w nim grzebał, bo później producent ma problem z polityką reklamacyjną. Byłoby to całkiem słuszne, gdyby nie fakt, że te same problemy dotyczą urządzeń, które już dawno nie są na gwarancji. Nie można tego nazwać inaczej, niżeli praktykami monopolistycznymi. Jedynym celem takiego zachowania producentów jest to, aby jak najbardziej utrudnić klientowi dostęp do taniej naprawy urządzenia i zmonopolizować rynek napraw pogwarancyjnych. Monopolizując tenże rynek producent może manipulować cenami w sposób dowolny i sugerować klientom, żeby wręcz nie naprawiali swoich urządzeń, tylko kupili coś nowego. Zaśmiecając tym samym nasz świat kolejnymi tonami elektrośmieci, ale przecież nie dodają ładowarek, więc są eko, co nie? 🙂
Czy wiesz, że tworzysz ciekawe i oryginalne treści, wkład jaki wnosisz w społeczność blogową zasługuję na podziw i szacunek,trzymaj tak dalej i nie zasypiaj gruszek w popiele. Dzięki!